Coraz więcej przedsiębiorców, głównie prowadzących jednoosobową działalność, ucieka z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych i ubezpieczają się w jednym z krajów Unii Europejskiej, płacąc najniższe możliwe składki. Takie podejście, doraźnie ekonomicznie może być uzasadnione, lecz należy jednak pamiętać o podejmowanym ryzyku.
W majestacie prawa (na podstawie rozporządzenia EWG z 1971 roku umożliwiającego wybór miejsca podlegania prawu podatkowemu i ubezpieczeniowemu dla osób zatrudnionych w kilku państwach UE) liczni pośrednicy namawiają do przejścia do tańszego systemu ubezpieczeń np. Wielkiej Brytanii. Podmioty, które zdecydują się na skorzystanie z tego rozwiązania, podpisują umowę o pracę z pośrednikiem zarejestrowanym w tamtejszym systemie ubezpieczeniowo-podatkowym i na tej podstawie opłacają tam składki. Wystarczy, że na część etatu pracujemy u naszego angielskiego pośrednika i już możemy podlegać prawu brytyjskiemu. W takiej sytuacji, zgodnie z obowiązującym prawem nie musimy płacić składek emerytalnych w Polsce, a ZUS jest bezsilny na ten proceder.
Praca jaką oferują pośrednicy jest oczywiście łatwa, lekka i przyjemna, nie może bowiem utrudniać zbytnio życia osobom, które chcą na tym rozwiązaniu zaoszczędzić. Inaczej cały proceder nie miałby sensu. Najczęściej więc pośrednik zatrudnia chętnego w charakterze "konsultanta" telefonicznego na kilka godzin miesięcznie. Taka praca nie wymaga z reguły nawet wizyt w Wielkiej Brytanii i trudno komukolwiek udowodnić, że nie świadczyło się pracy wobec pracodawcy. Oszczędności wynikają z różnic w wysokości obowiązkowych składek płaconych w Polsce (ok. 800zł) i zagranicznym systemie ubezpieczeniowym (np. w Wielkiej Brytanii ok. 10funtów). Dochodzi do tego jeszcze prowizja płacona pośrednikowi za udzielenie usługi.
Ryzyko jakie istnieje przy korzystaniu z tej metody oszczędności w rozliczaniu ZUSu, jest takie, że osoba nie płacąca składek w Polsce, nie zbiera na ZUSowską emeryturę, a ta, na jaką nazbiera za granicą, liczona od najniższych składek, na pewno będzie stanowiła zaledwie ułamek przyszłych potrzeb. Należy więc solidnie zastanowić się nad takim rozwiązaniem. Ewentualnie oczywistym wydaje się zagospodarowanie oszczędności i zainwestowanie ich w przyszłą emeryturę, np. w postaci wykupienia dobrowolnego funduszu. Należy też rozważyć, czy będziemy korzystali z prywatnych przychodni czy wykupimy ubezpieczenie dobrowolne.
Eksperci, odradzają pomysł rezygnacji z płacenia składek w ZUS. Przestrzegają, że na starość możemy zostać bez emerytury, a w razie choroby, koszty leczenia mogą być znacznie wyższe niż płacone do ZUS składki. Nad zjawiskiem zaczynają się też zastanawiać władze Wielkiej Brytanii i informują o rychłych zmianach. Póki co, już kilkanaście polskich przedsiębiorców (firmy jednoosobowe) płacą ZUS za granicą i ani myślą "przepłacać" w Polsce.